To zdecydowanie nie jest idealna produkcja. Nie znam pierwowzoru, ale z różnych opinii wnioskuję, że to dość wierna adaptacja, więc pewne problemy gatunkowe nie są winą twórców, a tego, jak jest skonstruowana książka. Bo „Gdzie śpiewają raki” chce być jednocześnie kryminałem, melodramatem, dramatem psychologicznym i sądowym. Wydaje mi się również, że nie pomagało to, jak film był promowany, bo na pierwszy plan wyciągano właśnie wątek kryminalny, który mimo wszystko nie jest tutaj najważniejszy. Tak samo zresztą jak kwestie romantyczne.

Ja jednak odebrałam je jako przyczynek do sportretowania protagonistki i wskazania na jej nierozerwalny, choć trudny, związek z bagnami. W samym filmie z ust Kyi padają słowa, że „bagna po raz kolejny ją uratowały”, co brzmi niesamowicie paradoksalnie, ale tak samo paradoksalna jest ich prezentacja. Nie są miejscem mrocznym, pełnym niebezpieczeństw, a raczej tajemniczym i przy tym niesamowicie pięknym, z ogromną różnorodnością gatunkową, którą ujawniają tym, którzy na to zasługują. I taka sama jest Kya – otwiera się przed tymi, którzy chcą ją poznać - choć nie zawsze podejmuje dobre decyzje. Wymowna jest tutaj scena, gdy Chase wkracza do jej domu i jej życia.

Trudno się dziwić, człowiek jest istotą społeczną, ma potrzebę bliskości i ona nie jest wyjątkiem, choć właściwie całe dotychczasowe życie spędziła w samotności. Dla niej nie ma czegoś takiego jak mroczna strona natury, a to właśnie ona była jej największym nauczycielem. Walczyła o przetrwanie najpierw po prostu, na bagnach, ucząc się tego od owadów czy ptaków, a później wśród ludzi, którzy też są tutaj zaprezentowani jako drapieżnicy. I między innymi dlatego ten film sprawił, że czułam gulę w gardle – nie przez emocje związane stricte z wątkiem kryminalnym, a właśnie przez to, ile musiało zdzierżyć je ciało i umysł.

Ważne są również słowa obrońcy Kyi, który mówi, że wszyscy są odpowiedzialni za los, jaki ją spotkał – on również, gdy mijał ją tego jedynego dnia, gdy szła do szkoły i nigdy do niej nie wróciła. Czy to wydarzenie wiekopomne, które zmieni losy tego społeczeństwa i podejście do dziewczyny z bagien? Odpowiedź zawiera się w sednie tego filmu i jest znacznie ważniejsza niż cała kwestia, kto zabił Chase’a i jak do tego doszło.

Więcej opowiadam w recenzji: https://youtu.be/jRqTJOcwc8E